Poznaj dramatyczną historię czarnego teriera rosyjskiego i jego właścicielki Terezy Pavlovej.
wielka radość ze szczeniaka
Od dawna marzyłam mieć czarnego teriera rosyjskiego. Wybrałam hodowlę, ale niestety szczeniąt nie było. Potem otrzymałam rekomendację o hodowli z Polski i jeden piesek był jeszcze wolny. Więc była szybka akcja i pojechaliśmy po dziecko. Od początku był wspaniałym i charakterowo zrównoważonym chłopcem, który zrobił ogromne postępy i byłam z niego niesamowicie dumna.
szybki wzrost i osteochondroza
Dostawał jedną z najlepszych karm anonimowej marki i niestety rósł szybciej niż byłoby to dla niego właściwe i zdrowe. Dopiero później dowiedziałam się, że z tą karmą zdarza się to dosyć często. A kiedy na pierwszej wystawie sędzia skrytykował powykręcane przednie łapy mojego pieska i do tego zaczął trochę utykać, od razu umówiłam mu wizytę u ortopedy. Dowiedziałem się, że czeka nas operacja. Osteochondroza obu barków…..Byłam załamana.
Wiedziałam, że hodowczyni jest świetna i niczego nie zaniedbała. Sama zostawiła suczkę z miotu dla siebie. Nosiłam go ze schodów i na schody do 30kg, starałam się karmić go jak najlepiej i najwłaściwiej. Po prostu czasami, bez względu na to, co robisz, czasami i tak nie wychodzi.
W wieku dziewięciu miesięcy przeszedł operację barków. Umówiłam się na wstępne prześwietlenie bioder i dowiedziałam się, że nie będzie tam „zer”, ale też nie będzie horroru. Na pytanie, co mogę robić dodatkowo… nic. Wystarczy to, co robisz. Nie zalecili żadnej rehabilitacji ani lepszego odżywienia stawów.
I tak ćwiczyliśmy. W pierwszym możliwym terminie zdaliśmy kilka egzaminów z kynologii sportowej i odnieśliśmy sukcesy na wystawach w których braliśmy udział.
W wieku dwóch lat mieliśmy oficjalne prześwietlenie bioder. Wynik 1/4. Pies, który ważył 65 kg i miał 2 lata... Przestaliśmy chodzić na wystawy i trenowaliśmy dla zabawy. Kiedy miał około 3 lat, przeczytałam o psiej rehabilitacji i hydroterapii. Rozpoczęłam poszukiwania i odkryłam je w Brnie. Tak zaczęła się nasza rehabilitacyjna karuzela. Kręgosłup szyjny został dodany do chorych nóg. Zakończyliśmy również kurację kwasem hialuronowym.
zapaść i odkrycie karmy Mister Mix Dog
W wieku 8 lat dostał niespodziewanie zapaść. Werdykt był kardiomiopatia rozstrzeniowa. Kiedy powiedziałam weterynarzowi, że jedziemy na hydroterapię, bił się po głowie, pytając mnie, czy chcę go zabić... Zmieniłam suplementy na stawy, ponieważ każdy działał tylko na chwilę. I wtedy koleżanka zapoznała mnie z suplementem na stawy Mister Mix IPERARTOFLEX Dog, która również bardzo pomogła jej psu.
Od 4 lat dodaję go do karmy i działa super, widzę ulgę i wreszcie jest w wyraźnie lepszej kondycji. Dzięki niemu i rehabilitacji ma dziś 10,5 roku. Dziś karmię tylko tłoczonym na zimno granulatem Mister Mix Dog i SALUTE TOP w połączeniu z suplementem na stawy i naprawdę to działa na mojego synka. Cieszy się szczęśliwą starością. I jestem wdzięczna i szczęśliwa, że nawet jeśli nie stoi na podium, to w ogóle stoi. Dziękuję!!!
Bardzo się cieszymy, że ta historia ma szczęśliwe zakończenie. Życzymy wielu kolejnych szczęśliwych lat i cieszymy się, że karma Mister Mix Dog sprawdziła się u psów i jest korzystna dla ich zdrowia.